Tak, tytuł jest nieco przesadzony, ale takie myśli czasami mnie nachodzą, więc od czasu do czasu sprawdzam, czy potrafiłbym rozpalić ogień, zrobić wiklinowy koszyk lub kubek z gliny i go wypalić. Okazuje się, że może nie byłbym najbardziej zręczny w grupie, ale jakoś bym sobie poradził. Fascynują mnie ludzie, którzy mają te prymitywne i fundamentalne umiejętności i przypominają nam, że nie zawsze wszystko można było kupić w sklepie lub wezwać kogoś, kto potrafi się zająć sprawą, gdy my sami tego nie potrafimy.