Artystka Ála Plíhalová: Z Liberca do Żytawy

Artystka Ála Plíhalová: Z Liberca do Żytawy

Informator Kulturalny

Ála Plíhalová, artystka z Liberca, która urzeka ludzi swoim ciepłem i osobowością już przy pierwszym kontakcie. Jej prace są w większości pełne żywych, wyrazistych motywów i erotyzmu. Obecnie Ála wystawia swoje obrazy w Jolesch w Żytawie, więc przyjdź i zobacz.

IMG 0595

Od czasu do czasu widywałem Álę w Libercu, ale nigdy nie rozmawialiśmy. Jednego wieczoru znalazłem się w Argonaucie. Jest to miejsce, w którym można pójść na koncert, imprezę, wystawę, ale które skupia głównie artystów i rzemieślników z Liberca, i gdzie Ála ma również swoje studio. "To nie jest instytucja. To grupa przyjaciół. Od czasu do czasu przyjeżdża ktoś z Pragi, z Niemiec, ludzie z Żytawy, ale chodzi o to, że ich przyjaciele powiedzieli im o tym i przywieźli ich tutaj. Mamy Facebooka i Instagrama, stajemy się dość znanym miejscem, ale wciąż chodzi o subkulturę, społeczność ludzi. Dla mnie to bezpieczne i przyjazne środowisko".

IMG 0626

I już Ála prowadzi mnie do swojego studia, pokazując mi swoje głównie czarno-białe, malowane tuszem obrazy pełne głów, fantazyjnych zwierząt, postaci i kształtów. Przyglądam się szczegółom i jestem podekscytowana. Opowiada mi o swojej pracy i z właściwym sobie humorem pokazuje, gdzie na obrazach znaleźć piersi. "Mieszkasz w Żytawie?" pyta mnie Ala. "Chciałabym mieć tam wystawę". Nie mogłem przepuścić takiej okazji. Zapytałem Roberta, który prowadzi Centrum Kultury Jolesch w Hillersche Vila w Żytawie. Przez kilka tygodni nic się nie działo. Czekałem, aż pewnego dnia przypadkiem spotkałem Roberta, który przy okazji powiedział mi, że wystawa może się tam odbyć.

Obrázek 6

I tak się stało. Jest ciemno i mroźno, jest 17:30 6 stycznia, a ja wchodzę do Jolescha, otwarcie wystawy odbywa się tu dzisiaj o 18:00. Sala wypełnia się ludźmi. Ála zaprosiła wielu swoich przyjaciół z Czech, przyjechali z Liberca, Varnsdorfu, a nawet z Ústí nad Labem. Niektórzy z nich przywieźli nawet własne instrumenty muzyczne. Wieczór otwiera wokalista i gitarzysta, który poetycko nazywa siebie Cigarette Pillowbag. Na początek gra kilka swoich oryginalnych piosenek. Następnie Robert zabiera głos, staje na scenie i mówi do mikrofonu o tym, czym jest Hillersche Vila, jakie działania mają tam miejsce i serdecznie wita wszystkich gości. W międzyczasie rozdawane są kieliszki szampana na wspólny toast. Ala woła głośno: "Nie potrzebuję mikrofonu, mogę to wykrzyczeć. Dziękuję za przybycie i na zdrowie!". Wszyscy wznoszą toasty, jakżeby inaczej niż na wiwat! Wieczór trwa, a na scenie coś się dzieje. Schwabik wyciąga looper, Ála chwyta akordeon i zaczyna śpiewać, jej przyjaciółka podnosi saksofon i zaczyna się jam session. Wieczór trwa i wracam do domu, przyjemnie zmęczony. Jest zimno i czuję trochę ciepła, że granica między Czechami a Niemcami otworzyła się nieco bardziej. Może to nie koniec, Robert zaprosił Alę i jej przyjaciół na koncert w Jolesch. Jeśli się uda, nie przegapię tego wydarzenia i na pewno zaprosimy Was na nie w mediach społecznościowych 3mag. Śledźcie nas!

IMG 20240106 WA0001

Sprawdź nasz wywiad z Alą Plíhalovą. Odbył się on w środę 10 stycznia w jej studiu Argonaut w Libercu. Dowiesz się z niego o podróży Áli ze sztuką, o tym, jak jej prace są oryginalne, czym Ála zarabia na życie i co lubi w życiu w Libercu.

IMG 0634
IMG 0641
IMG 0638
IMG 0632
IMG 0630
IMG 0625
IMG 0614
IMG 0609
IMG 0647