Gdy tylko docieram na stadion narciarski w Bedřichovie, od razu zauważam kilka armatek śnieżnych wyrzucających zmrożone krople wody na ogromną górę śniegu. To zapas technicznego śniegu na wypadek odwilży, a przede wszystkim na zbliżający się słynny „padina”, czyli Jizerską Pięćdziesiątkę.